Wegański lunchbox 2
Na śniadanie nocna owsianka. Jem śniadanie w pracy, bo dojeżdżam do biura w 45 minut, a tyle jestem w stanie wytrzymać :) Poza tym jak jeździ się do pracy na 7 rano, to każda minuta snu się liczy jak godzina i nie mam czasu na jedzenie przed wyjściem.
Jako przekąskę zabrałam smalec z fasoli, do którego wzięłam pomidorki koktajlowe i wafle ryżowe. Oczywiście najlepiej smakuje z ogórem kiszonym, ale nie chciałam rozsiewać zbyt mocnych zapachów ;)
Jeżeli chodzi o wafle - lubię zawsze mieć je w biurze, żeby w awaryjnej sytuacji zabić czymś pierwszy głód.
Na obiad wybrałam pierogi z kapustą i grzybami. Jak ktoś ma wprawę może ulepić sobie własne pierogi, ale uważam, że to nic złego zjeść czasem gotowce. Warto sprawdzić, które pierogi mają wegański skład, żeby w razie konieczności zjedzenia czegoś na szybko wiedzieć co kupić.
No i tyle, bo przecież ile jedzenia można dźwigać do pracy ;)
Jak pysznie! Uwielbiam te wafle ryżowe ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/