Długo zastanawiałam się jak nazwać dzisiejsze danie, bo chilli zawsze kojarzyło mi się z daniem zawierającym kukurydzę i czerwoną fasolę, a do mojego ich nie wrzuciłam. Sprawdziłam jednak w sieci, że podstawą jest tej potrawy jest chilli i sos pomidorowy, a reszta stanowi kwestię indywidualną, więc problem rozwiązany.
Jest to danie idealne na zimę z dwóch głównych powodów: po pierwsze jest bardzo sycące, po drugie jest mocno pikantne, dzięki czemu ma działanie rozgrzewające. Stanowi też odpowiedź na pytanie "skąd weganie biorą białko", ponieważ fasola i granulat sojowy mają go całkiem sporo ;)
Można zajadać je z ryżem, zawijać w tortille, lub przegryzać chlebem. Poziom ostrości należy dopasować do swoich możliwości, bo nie warto przesadzić i tracić przyjemności z jedzenia.
Potrawy tego typu często podaje się ze śmietaną, która ma za zadanie łagodzić ostrość. W wersji wegańskiej świetnie sprawdza się pasta z awokado i soku z cytryny. :)
Chilli sin carne
Składniki:
- szklanka ugotowanej fasoli (lub puszka fasoli) - u mnie biała
- 50g granulatu sojowego
- 500ml przecieru pomidorowego
- po pół papryki czerwonej i żółtej
- pół papryczki chilli (lub mniej, lub więcej, w zależności od tolerancji na ostrość)
- pół cebuli
- przyprawy: słodka papryka, ostra papryka (opcjonalnie) i sól do smaku
- olej do smażenia
Granulat gotujemy do miękkości i odcedzamy. Paprykę i cebulę kroimy w kostkę, a chilli drobno siekamy.
Na dnie garnka rozgrzewamy niewielką ilość oleju. Wrzucamy cebulę wraz z chilli i smażymy, aż cebula się zeszkli. Dorzucamy paprykę i granulat, podsmażamy aż papryka zacznie mięknąć a granulat odparuje z nadmiaru płynu, który mógł zostać po gotowaniu. Dodajemy fasolę i koncentrat. Gotujemy wszystko razem ok 20 minut, doprawiamy do smaku.
Podajemy z ulubionymi dodatkami.
Fajna sprawa! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/
Uwielbiam takie dania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - www.jedzrosliny.blogspot.com