wtorek, 31 stycznia 2017
Kapusta z ziemniakami czyli ciapkapusta
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami przepisem na smaczne i bardzo proste danie z kuchni śląskiej. Łączy w sobie to co lubię najbardziej, czyli ziemniaki i kapustę kiszoną. Można znaleźć je w sieci pod kilkoma różnymi nazwami, jednak zasada przygotowania zawsze jest podobna. Tradycyjnie, najczęściej podaje się ją jako dodatek do mięs, jednak nic nie stoi na przeszkodzie aby się nią zajadać w wersji wegańskiej.
piątek, 27 stycznia 2017
Pierogi ze szpinakiem i tofu
Chociaż przyznaję, że nie zawsze tak było, to od pewnego
czasu uwielbiam pierogi. Mogłabym jeść je codziennie, w różnych wersjach
smakowych, pieczone, gotowane, odsmażane, uparowane… ślinka mi cieknie na samą
myśl. Dopóki byłam wszystkożerna sprawa była banalna – mogłam jeść wszystkie
pierogi dostępne w sklepie. Jako wegetarianka ograniczyłam sobie wybór w
kwestii nadzienia, ale nadal nie było dramatu. Na weganizmie, no cóż, sprawa
się skomplikowała. Wybór zawęził się do pierogów z kapustą i grzybami oraz
pierogów z soczewicą. A i to niewielu producentów oferuje w wersji wegańskiej.
Samodzielne lepienie pierogów to nigdy nie było to, w czym
należał mi się medal. Dlatego prawdziwym zbawieniem okazał się zakup
specjalnego urządzenia do pierogów. Brzmi poważnie, ale w rzeczywistości są to
proste plastikowe „szczęki”, które kupiłam za jakieś 2 złote – najlepiej wydane
2 złote w moim życiu! Tylną częścią wykrawa się równe kółeczka, następnie układa kawałek ciasta na górnej
części, upycha farsz i ściska obie połówki razem. Sklejają się w mig i to
porządnie, a przy tym całkiem estetycznie. Z całego serca polecam każdemu
zaopatrzenie się w taki sprzęcik, bo naprawdę ułatwia życie i nawet zrobienie
kilkudziesięciu pierogów na Wigilię nie będzie wydawało się aż takim wyzwaniem.
J
Zdjęcie maszynki ratującej życie będzie pod koniec wpisu, a
teraz czas na pierogi!
Pierogów zrobiłam niewiele, gdyż a) była to pierwsza próba
ze „sklejaczem”, b) lubię mieć każdego dnia coś innego na obiad. Jeśli chcecie
zrobić więcej, to mnóżcie składniki do woli. Najważniejsze są proporcje mąki i
wody – mniej więcej 2 porcje mąki na 1 wody, a reszta pójdzie z górki.
Pierogi ze szpinakiem i tofu
czwartek, 26 stycznia 2017
Makaron z warzywami w stylu azjatyckim
To danie to jedna wielka improwizacja. Czasami chyba każdy
ma taki dzień, kiedy nie chce mu się ruszać do sklepu i podejmuje próbę
zrobienia obiadu ze składników, które znajdzie w szafkach, lodówce i
zamrażarce. Mniej więcej taka jest geneza tego dania, co nie sprawia
bynajmniej, że jest niesmaczne albo nudne.
Jakiś czas temu kupiłam chiński makaron, który kształtem
przypominał kluski z zupki instant, jednak miał dużo zdrowszy skład, choćby za
sprawą mąki pełnoziarnistej zamiast białej. W zamrażarce znalazłam kilka paczek
zielonych warzyw, więc jedyne co mi pozostało to wymyślić sos, który to wszystko
połączy w spójne danie.
W efekcie stworzyłam pyszne danie, stanowiące połączenie
makaronu, warzyw i sosu łączącego w sobie kilka zdecydowanych smaków, które
świetnie się uzupełniają i stanowią o charakterze całej potrawy.
Makaron w sosie azjatyckim
wtorek, 24 stycznia 2017
Buddha Bowl
Buddha Bowl to ostatnimi czasy popularne danie. Widać to
chociażby na Pintereście, gdzie po wpisaniu tej nazwy otrzymamy dziesiątki
zdjęć i przepisów.
Co to takiego jest i skąd ta nazwa? Podobno chodzi o kształt
miski, a dokładniej rzeczy biorąc o to, że jest krągła jak brzuch Buddy. To
jedyne co może stanowić nawiązanie do jego figury ponieważ samo danie nie
powinno być tuczące ;).
Przygotowanie „Miski Buddy” polega na połączeniu ze sobą składników
w taki sposób, aby powstał zbilansowany posiłek.
Należy połączyć dobry produkt zbożowy (kaszę pełnoziarnistą,
brązowy ryż czy komosę ryżową), zielone warzywa liściaste, produkt białkowy,
kolorowe warzywa oraz dobry tłuszcz. Możliwości są nieograniczone, bo same
zielone liście dają nam wiele opcji, a co dopiero warzywa. W ramach tłuszczu
można zastosować, co oczywiste, dressing na bazie oliwy, ale można też dorzucić
pestki, orzechy czy awokado. To świetny sposób na smaczny, pożywny i cieszący
oko posiłek.
Moja wersja jest bardzo spolszczona, ponieważ wykorzystałam
w niej głównie składniki, które na co dzień stosuje się w kuchni polskiej.
Buddha Bowl
poniedziałek, 23 stycznia 2017
Wegański jadłospis 3
Kolejny zestaw posiłków z całego dnia przygotowany z myślą o poszukiwaczach inspiracji - mam nadzieję, że Wam się spodoba. :)
Wegański jadłospis
sobota, 21 stycznia 2017
Bezglutenowe pieczone "falafele"
Dlaczego falafele w cudzysłowie? Ano dlatego, że oryginalnie przygotowuje się je inaczej niż ja to uczyniłam. Nie oznacza to, że moje kotlety z ciecierzycy są gorsze, o nie! Wręcz przeciwnie - chrupiące z wierzchu, miękkie w środku, ale nie za miękkie, więc utrzymują kształt zamiast rozpadać się na kleistą masę pod wpływem nacisku.
Wydaje mi się, że ich sekret tkwi w zastosowaniu mąki z ciecierzycy, która perfekcyjnie wiąże masę. Duże znaczenie ma także dokładne rozdrobnienie ciecierzycy - aby było to możliwe należy ugotować ją od zera, ponieważ z puszki zawsze jest twardawa.
Wydaje mi się, że ich sekret tkwi w zastosowaniu mąki z ciecierzycy, która perfekcyjnie wiąże masę. Duże znaczenie ma także dokładne rozdrobnienie ciecierzycy - aby było to możliwe należy ugotować ją od zera, ponieważ z puszki zawsze jest twardawa.
Pieczone falafele
piątek, 20 stycznia 2017
Wegański lunchbox 3
Przed Wami kolejna propozycja lunchu na wynos. Lekka, zdrowa, kolorowa, czyli taka jak lubię.
Wegański lunchbox
wtorek, 17 stycznia 2017
Burgery z buraków
Jakiś czas temu w końcu pierwszy raz udało mi się wyskoczyć na wegańskiego burgera. Wybrałam wersję z buraków i tak mi posmakowała, że nie mogłam przestać o niej myśleć. Koniec końców postanowiłam podjąć próbę odtworzenia ich smaku w domu i... było naprawdę blisko. Burgery są lekko słodkawe, mają przyjemną konsystencję i idealnie pasują do wszelkich dodatków, które zwyczajowo dodaje się do burgerów.
Buraczane burgery
niedziela, 15 stycznia 2017
4 pomysły na wegański obiad
Nie wiem jak Wy, ale ja często długo głowię się nad obiadem. Nie dlatego, że wegańskie gotowanie jest szczególnie trudne, ale raczej dlatego, że jest masa możliwości tylko trzeba umieć je wykorzystać.
Dziś mam dla Was cztery propozycje wegańskiego obiadu - dwie z nich wymagają nieco więcej czasu, a dwie to szybkie opcje ciepłego posiłku, które nie sprawią trudności nawet początkującemu kucharzowi.
Wegańskie obiady
sobota, 14 stycznia 2017
Proste ciasto bananowe
Czasami trzeba sobie dogodzić czymś słodkim, prawda? (Nie)stety w sklepach jest marny wybór wegańskich słodkości, a te które są nie trafiają w mój gust. W sumie może to lepiej dla mnie, bo dzięki temu nie urosnę do jakichś strasznych rozmiarów ;)
Gdy ochota na słodycze stanie się jednak zbyt silna by z nią walczyć dobrze jest poratować się prostym domowym wypiekiem.
Ciasto bananowe nie wymaga wiele pracy a efekt jest wspaniały - potwierdza to nawet mój niewegański Narzeczony, więc musi być smaczne!
Gdy ochota na słodycze stanie się jednak zbyt silna by z nią walczyć dobrze jest poratować się prostym domowym wypiekiem.
Ciasto bananowe nie wymaga wiele pracy a efekt jest wspaniały - potwierdza to nawet mój niewegański Narzeczony, więc musi być smaczne!
Ciasto bananowe
piątek, 13 stycznia 2017
Wegański lunchbox 2
Dzisiaj kolejna propozycja jedzenia na wynos. Mało skomplikowana, bo któż ma w tygodniu masę czasu na gotowanie. Zwłaszcza, że czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze :)
Wegański lunchbox 2
czwartek, 12 stycznia 2017
Pieczone kotlety z kaszy gryczanej i jarmużu
Gdy za oknem zimnica i nie chce się ruszać na zakupy, a w szafkach kończą się zapasy przychodzi czas na uruchomienie maksymalnej kreatywności kulinarnej.
W szafce znalazłam opakowanie kaszy gryczanej z suszonymi grzybami i już wiedziałam co na obiad. To po prostu musiały być kotlety, na które w sumie czaiłam się od dawna. Nie byłabym jednak sobą, jakby nie dodała czegoś więcej niż przyprawy. Chciałam dodać jakieś zieleni dla przełamania koloru, ale także nadania lekkości w smaku. W końcu padło na jarmuż, którego zamrożona paczka czekała na przypływ inwencji i wyszły pyszne kotlety.
Ja miałam kaszę z grzybami, ale śmiało można użyć zwykłej kaszy gryczanej (palonej). Zamiast pieczenia można zdecydować się na smażenie, jednak piekarnik to świetna opcja gdy chcemy sobie ułatwić życie, a przy tym zrobić danie bez tłuszczu.
Jeżeli chodzi o przyprawy, to nie można dodać wybrane, ulubione smaki. Warto jednak nie pomijać sosu sojowego, bo świetnie podkręca smak.
W szafce znalazłam opakowanie kaszy gryczanej z suszonymi grzybami i już wiedziałam co na obiad. To po prostu musiały być kotlety, na które w sumie czaiłam się od dawna. Nie byłabym jednak sobą, jakby nie dodała czegoś więcej niż przyprawy. Chciałam dodać jakieś zieleni dla przełamania koloru, ale także nadania lekkości w smaku. W końcu padło na jarmuż, którego zamrożona paczka czekała na przypływ inwencji i wyszły pyszne kotlety.
Ja miałam kaszę z grzybami, ale śmiało można użyć zwykłej kaszy gryczanej (palonej). Zamiast pieczenia można zdecydować się na smażenie, jednak piekarnik to świetna opcja gdy chcemy sobie ułatwić życie, a przy tym zrobić danie bez tłuszczu.
Jeżeli chodzi o przyprawy, to nie można dodać wybrane, ulubione smaki. Warto jednak nie pomijać sosu sojowego, bo świetnie podkręca smak.
Kotlety z kaszy gryczanej
środa, 11 stycznia 2017
Pasztet z soczewicy z morelą
Dzisiaj proponuję Wam przepis na kolejną odsłonę pasztetu. Tym razem jest to pasztet ze słodkim akcentem w postaci suszonych moreli, doprawiony tak, aby uzyskać jak najwięcej smaku umami, delikatny i idealnie komponujący się z ostrymi dodatkami.
Ja upiekłam masę w malutkich blaszkach, dzięki czemu mam trzy małe pasztety. Oczywiście można równie skutecznie upiec dużą porcję w normalnej blasze. :)
Ja upiekłam masę w malutkich blaszkach, dzięki czemu mam trzy małe pasztety. Oczywiście można równie skutecznie upiec dużą porcję w normalnej blasze. :)
Pasztet z zielonej soczewicy z morelami
wtorek, 10 stycznia 2017
Pesto z natki pietruszki
Makaron z pesto to idealny sposób na szybki obiad. Niestety, większość dostępnych w sklepie ma nieciekawy skład, jest bardzo drogie, lub po prostu nie jest wegańskie.
Dlatego, zamiast kupować gotowca w słoiku warto zrobić sobie własne pesto. Nie trwa to dłużej niż ugotowanie makaronu, więc obiad będzie równie szybko a znacznie smaczniejszy :)
Pesto świetnie sprawdzi się także jako dodatek do zupy pomidorowej, jako pasta do chleba, czy jako przybranie pomidorów podanych do obiadu.
Jeżeli chodzi o składniki, które można do niego wykorzystać to lista jest bardzo długa. Można wybrać klasyczne bazyliowe, czerwone z suszonych pomidorów lub zdecydować się na pastę z rukoli, czy liści rzodkiewki. Moja dzisiejsza wersja jest mocno "polska" ponieważ wykorzystałam najpopularniejszą u nas zieleninę - natkę i dorzuciłam pestki słonecznika. Pesto starczyło mi na dwie porcje makaronu, ale na przyszłość chyba zrobię z potrójnej ilości składników, bo jest pyszne!
Dlatego, zamiast kupować gotowca w słoiku warto zrobić sobie własne pesto. Nie trwa to dłużej niż ugotowanie makaronu, więc obiad będzie równie szybko a znacznie smaczniejszy :)
Pesto świetnie sprawdzi się także jako dodatek do zupy pomidorowej, jako pasta do chleba, czy jako przybranie pomidorów podanych do obiadu.
Jeżeli chodzi o składniki, które można do niego wykorzystać to lista jest bardzo długa. Można wybrać klasyczne bazyliowe, czerwone z suszonych pomidorów lub zdecydować się na pastę z rukoli, czy liści rzodkiewki. Moja dzisiejsza wersja jest mocno "polska" ponieważ wykorzystałam najpopularniejszą u nas zieleninę - natkę i dorzuciłam pestki słonecznika. Pesto starczyło mi na dwie porcje makaronu, ale na przyszłość chyba zrobię z potrójnej ilości składników, bo jest pyszne!
Pietruszkowe pesto
poniedziałek, 9 stycznia 2017
niedziela, 8 stycznia 2017
Smalec z fasoli
Często zdarza mi się ugotować za dużo fasoli, grochu czy soczewicy, bo po namoczeniu i godzinie gotowania znacznie zwiększają objętość. Nie lubię przez kilka dni jeść tego samego, więc zrobienie wielkiego gara obiadu odpada. Nie lubię także marnować jedzenia, więc nie wyrzucę. Wtedy z pomocą przychodzą wszelkiego rodzaju pasty do chleba.
W przypadku wegańskich smarowideł możliwości mamy prawie nieograniczone. Można dowolnie bawić się smakami i wykorzystać całą masę składników, które trzeba pilnie zużyć. Dzisiaj proponuję jeden z bardziej podstawowych przepisów - przepis na smalec z fasoli.
Wiem, że niektórym nie podoba się wykorzystywanie "mięsnych" nazw w przypadku dań wegańskich, jednak tutaj nazwa "smalec" jest zdecydowanie bardziej odpowiednia niż "pasta z fasoli", bo smakiem naprawdę nawiązuje do oryginału :)
W przypadku wegańskich smarowideł możliwości mamy prawie nieograniczone. Można dowolnie bawić się smakami i wykorzystać całą masę składników, które trzeba pilnie zużyć. Dzisiaj proponuję jeden z bardziej podstawowych przepisów - przepis na smalec z fasoli.
Wiem, że niektórym nie podoba się wykorzystywanie "mięsnych" nazw w przypadku dań wegańskich, jednak tutaj nazwa "smalec" jest zdecydowanie bardziej odpowiednia niż "pasta z fasoli", bo smakiem naprawdę nawiązuje do oryginału :)
Smalec z fasoli
sobota, 7 stycznia 2017
Ciastka kokosowo-bananowe
Uwielbiam podjadać słodkości, zwłaszcza do kawy. Dla łasuchów, szczególnie takich, które starają się zadbać o figurę, idealnym rozwiązaniem będą domowe ciastka bez dodatku cukru i które można zrobić w parę chwil.
Moja propozycja to ciastka z czterech prostych składników, szybkie i łatwe do zrobienia. Słodzone owocami i pozwalające wykorzystać wiórki kokosowe, pozostałe z produkcji domowego mleka kokosowego.
Ciasteczka kokosowe
piątek, 6 stycznia 2017
Domowe mleko kokosowe
Cena i skład kupnych mlek roślinnych często stanowią argument przeciwko weganizmowi. W końcu mleko krowie jest powszechnie dostępne i panuje przekonanie, że jest zdrowe i naturalne.
Można oczywiście próbować tłumaczyć, pokazywać badania, które pokazują, że niekoniecznie powinno się pić mleko innego gatunku, informować o sytuacji krów mlecznych w wielkich hodowlach, ale przeważnie na nic się to nie zda.
Lepszą metodą jest pokazanie sceptykom tego, jak łatwo jest zrobić smaczne mleko roślinne w domu, niewielkim kosztem i bez dodatku dziwnych składników.
Jednym z prostszych do zrobienia jest mleko z wiórków kokosowych. Wystarczą trzy składniki, blender i chwila cierpliwości :)
Mleko kokosowe
czwartek, 5 stycznia 2017
Chilli sin carne
... czyli chilli bez mięsa.
Długo zastanawiałam się jak nazwać dzisiejsze danie, bo chilli zawsze kojarzyło mi się z daniem zawierającym kukurydzę i czerwoną fasolę, a do mojego ich nie wrzuciłam. Sprawdziłam jednak w sieci, że podstawą jest tej potrawy jest chilli i sos pomidorowy, a reszta stanowi kwestię indywidualną, więc problem rozwiązany.
Jest to danie idealne na zimę z dwóch głównych powodów: po pierwsze jest bardzo sycące, po drugie jest mocno pikantne, dzięki czemu ma działanie rozgrzewające. Stanowi też odpowiedź na pytanie "skąd weganie biorą białko", ponieważ fasola i granulat sojowy mają go całkiem sporo ;)
Można zajadać je z ryżem, zawijać w tortille, lub przegryzać chlebem. Poziom ostrości należy dopasować do swoich możliwości, bo nie warto przesadzić i tracić przyjemności z jedzenia.
Potrawy tego typu często podaje się ze śmietaną, która ma za zadanie łagodzić ostrość. W wersji wegańskiej świetnie sprawdza się pasta z awokado i soku z cytryny. :)
Długo zastanawiałam się jak nazwać dzisiejsze danie, bo chilli zawsze kojarzyło mi się z daniem zawierającym kukurydzę i czerwoną fasolę, a do mojego ich nie wrzuciłam. Sprawdziłam jednak w sieci, że podstawą jest tej potrawy jest chilli i sos pomidorowy, a reszta stanowi kwestię indywidualną, więc problem rozwiązany.
Jest to danie idealne na zimę z dwóch głównych powodów: po pierwsze jest bardzo sycące, po drugie jest mocno pikantne, dzięki czemu ma działanie rozgrzewające. Stanowi też odpowiedź na pytanie "skąd weganie biorą białko", ponieważ fasola i granulat sojowy mają go całkiem sporo ;)
Można zajadać je z ryżem, zawijać w tortille, lub przegryzać chlebem. Poziom ostrości należy dopasować do swoich możliwości, bo nie warto przesadzić i tracić przyjemności z jedzenia.
Potrawy tego typu często podaje się ze śmietaną, która ma za zadanie łagodzić ostrość. W wersji wegańskiej świetnie sprawdza się pasta z awokado i soku z cytryny. :)
Chilli sin carne
środa, 4 stycznia 2017
Wegański lunchbox 1
Weganizm sam w sobie nie jest trudny ani skomplikowany. Większość produktów, z których korzystam na co dzień jest dostępnych w każdym sklepie, więc nie mam problemu z przygotowaniem posiłków.
Problemy mogą zacząć się, gdy wychodzimy z domu na dłużej, bo jeśli chodzi o gotowce w wersji wegan to nie jest aż tak różowo. Właśnie dlatego warto przygotować sobie przekąski zanim ruszymy do pracy/szkoły. Mogą to być gotowe dania, ale dobrą opcją jest przygotowanie sobie swego rodzaju bazy do posiłku - wziąć pokrojone warzywa, hummus, pastę, czy pasztet wegański. W końcu bułkę albo wafle ryżowe znajdziemy nawet w najgorzej zaopatrzonym sklepie, a w połączeniu z sycącymi dodatkami możemy skomponować pełnowartościowy posiłek.
Moja dzisiejsza propozycja to zestaw do zjedzenia na zimno, a więc idealny dla tych, którzy nie mają możliwości skorzystania z mikrofalówki, ani nie dysponują termosem.
Problemy mogą zacząć się, gdy wychodzimy z domu na dłużej, bo jeśli chodzi o gotowce w wersji wegan to nie jest aż tak różowo. Właśnie dlatego warto przygotować sobie przekąski zanim ruszymy do pracy/szkoły. Mogą to być gotowe dania, ale dobrą opcją jest przygotowanie sobie swego rodzaju bazy do posiłku - wziąć pokrojone warzywa, hummus, pastę, czy pasztet wegański. W końcu bułkę albo wafle ryżowe znajdziemy nawet w najgorzej zaopatrzonym sklepie, a w połączeniu z sycącymi dodatkami możemy skomponować pełnowartościowy posiłek.
Moja dzisiejsza propozycja to zestaw do zjedzenia na zimno, a więc idealny dla tych, którzy nie mają możliwości skorzystania z mikrofalówki, ani nie dysponują termosem.
Wegański lunchbox 1
*Uwaga: nie dam sobie ręki uciąć za sok, ponieważ trafiam na sprzeczne informacje na temat klarowania soków pomidorowych. Jeżeli nie jest 100% wegański to bardzo przepraszam.wtorek, 3 stycznia 2017
Pasta słonecznikowo-pomidorowa
Przyznam szczerze, że lubię sklepowe gotowce do chleba, jak hummusy, czy pasztety sojowe. Jednak czasami łapią mnie wyrzuty sumienia i wtedy samodzielnie robię jakąś pastę czy pasztet, bo ile można faszerować się chemią? Dodatkowym plusem past domowych jest to, że kosztują zdecydowanie mniej niż smarowidła dostępne w sklepach, więc nic tylko tworzyć :)
Pasta z pestek słonecznika
poniedziałek, 2 stycznia 2017
Wegański jadłospis 1
Nie wiem jak inni, ale ja uwielbiam zaglądać ludziom w talerze z całego dnia. Całodniowe jadłospisy to dla mnie nieodmiennie inspiracja, więc postanowiłam podzielić się swoim :)
Akurat ten pierwszy jadłospis, który pokazuję jest mało zdrowy, ale to jednak zestaw z pierwszego dnia nowego roku, więc pozwoliłam sobie na więcej :)
Wegański jadłospis 1
niedziela, 1 stycznia 2017
Wegańskie sushi z "łososiem"
Nowy Rok 2017 powitałam może bez przytupu, ale za to w doborowym towarzystwie Narzeczonego i naszego psiego dziecka o imieniu Pyza. Aby umilić sobie wieczór sylwestrowy i sprawić, żeby był nieco inny od standardowych sobotnich posiedzeń w domu postanowiliśmy zrobić sobie pyszne żarcie, a dokładniej sushi.
Sushi to jedno z tych dań, o które najbardziej obawiałam się porzucając mięso. Niby podstawowe składniki sushi są wegańskie, jednak przeważnie jada się sushi z rybami, więc sądziłam, że więcej nie będzie mi dane objadanie się makami, czy innymi nigiri. Wszystko zmieniło się, gdy spróbowałam śledzi z boczniaków, które udowodniły mi, że smak ryby jest do odtworzenia w wersji cruelty free. Jak tylko więc znalazłam w sieci przepis na łososia z marchewki wiedziałam, że nie ma co tracić czasu i poleciałam po składniki na sushi i "łososia". Wyszło pysznie i każdemu szczerze polecam :)
Sushi to jedno z tych dań, o które najbardziej obawiałam się porzucając mięso. Niby podstawowe składniki sushi są wegańskie, jednak przeważnie jada się sushi z rybami, więc sądziłam, że więcej nie będzie mi dane objadanie się makami, czy innymi nigiri. Wszystko zmieniło się, gdy spróbowałam śledzi z boczniaków, które udowodniły mi, że smak ryby jest do odtworzenia w wersji cruelty free. Jak tylko więc znalazłam w sieci przepis na łososia z marchewki wiedziałam, że nie ma co tracić czasu i poleciałam po składniki na sushi i "łososia". Wyszło pysznie i każdemu szczerze polecam :)
Wegańskie sushi
Subskrybuj:
Posty (Atom)