piątek, 30 grudnia 2016

Kotlety z soczewicy

Uwielbiam wegańskie kotlety. Robi się je łatwo i szybko, a efekt jest naprawdę fantastyczny. No i ta cena... Odkąd gotuję wegańsko zaoszczędziłam naprawdę sporo pieniędzy, więc nie wiem skąd przekonanie, że weganizm jest drogi ;)

Dzisiejsza wersja kotletów to kotlety z dwóch rodzajów soczewicy - zielonej i czerwonej. Żeby było szybciej zagęściłam masę kaszą kuskus, zamiast tradycyjnie dodać jaglanej.

Kotlety z dwóch rodzajów soczewicy


czwartek, 29 grudnia 2016

Placki ziemniaczane

Może wydawać się, że bez sensu dodawać przepis na tak sztampowe danie jak placki. Jednak doszłam do wniosku, że sama czasem poszukuję właśnie takich podstawowych przepisów, zwłaszcza jeśli chodzi o dania w wersji wegańskiej, bo jednak kiedyś wszędzie jako spoiwa używałam jajek.
Tak więc, dla osób z podobnymi kłopotami kulinarnymi wrzucam przepis na placki ziemniaczane.

Te placki różnią się trochę od większości jakie jadłam, ponieważ dzięki tarciu na dwóch rozmiarach oczek uzyskujemy ciekawszą teksturę i lepszą chrupkość. Jako, że jest to przepis podstawowy, będą dobrze smakowały z dodatkami na słono i na słodko.

Placki ziemniaczane


wtorek, 27 grudnia 2016

Krem z dyni

Wiem, że pewnie nadal wszyscy dojadają świąteczne potrawy, ale ja już ledwo na nie patrzę i musiałam zrobić w końcu coś innego. Przy takiej ilości jedzenia jednak szkoda byłoby mi kupować kolejne składniki, więc postanowiłam wykorzystać produkty, które miałam pod ręką.
Jesienią udało mi się zrobić i zamrozić puree z dyni, a teraz w końcu nadeszła pora aby je wykorzystać. Dorzuciłam pestki dyni, bulion, doprawiłam sokiem cytrynowym i curry, i... zupa gotowa :)

Krem z dyni


sobota, 24 grudnia 2016

Nie-ryba w galarecie

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam ten przepis nawet nie zagłębiałam się w szczegóły, bo byłam pewna, że to za trudne, że mi się nie uda, itp.
Okazało się jednak, że nie miałam racji, bo to danie robi się łatwo, szybko i przyjemnie.

Składniki potrzebne do wykonania nie-ryby w galarecie nie są szczególnie skomplikowane i trudno dostępne. Największy kłopot może być z agarem, jednak mi udało się go upolować w zwykłym markecie, w dziale "zdrowa żywność". To było moja premiera jeśli chodzi o galaretę z agaru i przyznam szczerze, że byłam przerażona, że nic z tego nie będzie. Jednak okazuje się, że ta substancja jest mniej kapryśna od żelatyny, a dzięki temu, że zaczyna się ścinać już w temperaturze pokojowej, wszystko idzie zdecydowanie szybciej. :)

WAŻNE: Bulion do tej potrawy MUSI być bardzo aromatyczny i esencjonalny, więc najlepiej sprawdzi się np. rosół idealny z przepisu Jadłonomii. Jeśli jednak nie macie czasu, poratujcie się lekkim wywarem z warzyw, doprawionym dobrej jakości kostką warzywną.


Przepis to zmodyfikowana wersja dania z bloga Weganon

Nie-ryba w galarecie

piątek, 23 grudnia 2016

Boczniaki a'la śledzie

Jak myślę o tym nie-śledziu to od razu przypominają mi się zajęcia z logiki, które miałam na studiach. Dokładniej, chodzi mi o pierwsze pytanie, które padło na ćwiczeniach, a mianowicie "czy nie-śledź może być nie-rybą?". Oczywiście, że może, co potwierdzają nie tylko zasady logiki, ale także dzisiejszy przepis.
Mój nie-śledź bowiem, to po prostu boczniak w podobnej do śledziowej formie. Gotowany w zalewie o rybim aromacie i marynowany przez dobę w oleju z przyprawami i cebulką z powodzeniem zastąpi Wam śledzia na wigilijnym stole (i nie tylko).

Nie-śledzie

czwartek, 22 grudnia 2016

Najlepszy wege pasztet

Nadeszła w końcu pora na świąteczne przepisy. Szczerze mówiąc już nie mogłam się doczekać tegorocznego gotowania, bo po raz pierwszy nie będę jadła ryby i mięs, a samodzielnie przygotowane wegańskie wersje tych tradycyjnych potraw.

Na pierwszy ogień poszedł pasztet, bo ma szanse najdłużej postać. Znaczy się teoretycznie, bo może się nie zepsuje do niedzieli, ale za to nie wiem, czy dam radę się powstrzymać przez pożarciem go w ciągu kolejnej doby. To o tyle zaskakujące, że nie jest to mój pierwszy pasztet ze strączków, ale za to pierwszy raz wyszedł mi taki dobry. Na dodatek jest to pasztet, który sama wymyśliłam, więc radość jest podwójna. :)

Pasztet wychodzi na tyle zbity, że się nie rozpada, jednak na tyle miękki, że przyjemnie rozpływa się w ustach. Dzięki dodatkowi gałki muszkatołowej przypomina mięsne pasztety, co jest jego zaletą, szczególnie jeśli ktoś, tak jak ja, nie odstawił mięsa przez wzgląd na jego smak (bo go lubił), lecz ze względów etycznych.

Pasztet z grochu i soczewicy

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Nocna owsianka

Znacie to uczucie, gdy w słoiku pozostaje jedynie odrobina masła orzechowego? Nie da się już jej wyskrobać nożem, a jednocześnie żal wyrzucić? Właśnie na takie sytuacje najlepsza jest nocna owsianka. Po kilku godzinach moczenia się w mleku z dodatkami, masło orzechowe musi się poddać i połączyć z resztą składników. W efekcie mamy pyszne śniadanie i czyste sumienie, bo udało nam się nie zmarnować jedzenia.

Oczywiście zasada odnosi się tak samo do innych smarowideł, które chcemy wyjeść do końca. Jeśli jednak nie macie słoika z resztką zawartości, można zrobić ją w dowolnym naczyniu i po prostu dorzucić łyżeczkę mała orzechowego, czy tego, na co akurat macie ochotę. :)

Przepis na tę owsiankę jest dość uniwersalny, bo o dodatkach decyduje nasz gust. Postawę stanowią oczywiście płatki + płyn, a reszta może być dowolnie zmieniana. Moja propozycja to jedynie inspiracja dla tych, którzy jeszcze nie próbowali takiego śniadania.

Nocna owsianka



niedziela, 18 grudnia 2016

Bananowe Pancakes

Dzisiaj kolejny pomysł na słodkie śniadanie. Proste placki z dżemem zawsze się sprawdzają gdy chcemy sprawić sobie przyjemność na początek dnia.
Moja wersja to proste placki z bananem i kakao. Bez dodatku cukru, więc można nieco bardziej poszaleć z dodatkami.

Większość przepisów, które znajdziecie w sieci zawiera niepotrzebne dodatki - jajka, ocet, nasiona chia... Ja proponuję prostszy przepis ze składników, które większość z Was powinna mieć w domu.

Placki bananowo-kakaowe



sobota, 17 grudnia 2016

Curry z ciecierzycy i szpinaku

No dobra, może nie jest to curry z prawdziwego zdarzenia. Jest to raczej moja wariacja na temat curry, co wcale nie sprawia, że jest to gorsze danie. Wręcz przeciwnie. To moja ulubiona potrawa i odkąd zaczęłam gotować wegańsko jadam ją kilka razy w miesiącu.

Dużą zaletą tej potrawy jest to, że robi się ją szybko, składniki są ogólnie dostępne i dodatkowo pozwala na dostarczenie sobie porcji białka, o którego niedobory w diecie bezmięsnej martwią się wszystkożercy ;)

Za co jeszcze lubię to danie? Za to, że powstało zupełnie spontanicznie i zostało na stałe w moim menu.

Moje curry


piątek, 16 grudnia 2016

Wegańskie bezy

Beza to coś, co jednoznacznie kojarzy się z białkiem jaja. Okazuje się jednak, że chyba naprawdę nie ma potrawy, której nie da się zweganizować. Wegańskie bezy są równie smaczne jak oryginalne, a ponadto wcale nie są bardziej skomplikowane w wykonaniu.

Bezy w wersji wegańskiej robi się w aquafaby. Cóż to takiego? Ta dziwnie brzmiąca nazwa to po prostu woda z puszki po ciecierzycy, bądź z wody jej gotowaniu. Ten produkt, tak często wylewany do zlewu i marnowany, jest bardzo przydatny w kuchni. Można ją wykorzystać na wiele różnych sposobów, ale dziś poprzestanę na przepisie na bezy - moje pierwsze bezy bez jajek. :)

Jako, że robiłam je po raz pierwszy zdecydowałam się na malutką porcję. Wykorzystałam aquafabę z jednej puszki, czyli w moim przypadku udało mi się jej uzyskać 1/4 szklanki. Cukier dodawałam na oko, bo wszelkie znalezione w sieci proporcje odnosiły się do większej porcji. Efekt wyszedł tak zadowalający, że następnym razem na pewno zrobię zdecydowanie więcej tych pysznych wypieków.


Wegańskie bezy





































czwartek, 15 grudnia 2016

Pasta z brokuła i pestek dyni

Jakiś czas temu w moje ręce wpadła pasta z brokuła i pestek dyni, która okazała się być totalnie pyszna. Jednak, jak większość produktów "specjalnych" w Polsce, jej cena była zaporowa, więc kupiłam ją tylko ten jeden raz, bo bez przesady. Pomyślałam, że biorąc pod uwagę cenę składników pasty bardziej opłaca się ukręcić ją samodzielnie. Wartość dodana w przypadku domowej wersji to, bez wątpienia, same naturalne składniki, co jest ważne jeśli dbamy o jakość naszego jedzenia.

Pasta jest prosta w wykonaniu a smak... jeszcze lepszy niż zapamiętany przeze mnie smak gotowca. No i ten kolor... aż chce się jeść!

Pasta brokułowa z pestkami dyni

środa, 14 grudnia 2016

Dwa szybkie pomysły na makaron

Przyznaję bez bicia, że jestem totalnym makaronożercą. Ogólnie kocham miłością szczerą wszelkie węglowodany, ale makaron z dobrym sosikiem to jest coś, czego z zasady nie odmówię. Najlepsze jest to, ile makaron daje opcji. Można zrobić do niego gęsty sos z warzywami, sos pomidorowy w niepoliczalnej wręcz liczbie odsłon, czy podać go po prostu z dobrą oliwą i natką. 

Ja najczęściej jadam makaron ze szpinakiem, ale dziś nie o nim. Dziś o dwóch potrawach z makaronem, które zrobicie w kilka chwil a kubki smakowe będą Wam dziękowały pół dnia.

Po pierwsze, makaron w sosie pieczarkowym - niby banał, ale kiedyś nie wyobrażałam sobie tego sosu bez masła czy śmietany, więc przepis jest niewątpliwie warty udostępnienia.

Po drugie, makaron z brokułem i śródziemnomorskimi dodatkami. Lekki i pyszny w swojej prostocie. 

Sos pieczarkowy

wtorek, 13 grudnia 2016

Pieczona jaglanka bez cukru

Dzisiaj nadal pozostajemy w temacie śniadań – tym razem na słodko.

Kasza jaglana jest uznawana za najzdrowszą z kasz, dlatego warto się na nią skusić, chociaż od czasu do czasu. Moim zdaniem najlepsza jest w wersji słodkiej, ponieważ nie czuć wtedy jej lekkiej goryczki, która może niektórym przeszkadzać.

Dzisiejsza jaglanka to naprawdę świetny pomysł na rozpoczęcie zimowego dnia – doskonała zarówno na ciepło, jak i na zimno, dzięki czemu można przygotować ją dzień wcześniej i chociażby zabrać do pracy/szkoły. Robi się ją łatwo i nie zawiera ani grama białego cukru. Mówiąc krótko, przyjemne z pożytecznym. J

Pieczona jaglanka


niedziela, 11 grudnia 2016

Placki z ciecierzycy

Śniadanie to podobno najważniejszy posiłek dnia. W tygodniu rzadko mam czas na cudowanie w kuchni i przeważnie kończy się na szybkiej kanapce zjedzonej już w pracy. Za to w weekend staram się mocno nadrabiać i wcinać wszystko to, na co normalnie nie pozwala mi pośpiech.

Moje ukochane śniadanie to wegańskie placki. Mogą być na słodko, ale świetne są też wszelkie wersje wytrawne, a szczególnie właśnie te - z ciecierzycy. Dzięki dużej zawartości białka sycą na długo. Wyśmienicie pasują do nich świeże warzywa, więc dodatkowo można dostarczyć sobie trochę witamin i błonnika. Co więcej, są w bezglutenowe, więc każdy może sobie na nie pozwolić.

Placki z ciecierzycy