sobota, 17 grudnia 2016

Curry z ciecierzycy i szpinaku

No dobra, może nie jest to curry z prawdziwego zdarzenia. Jest to raczej moja wariacja na temat curry, co wcale nie sprawia, że jest to gorsze danie. Wręcz przeciwnie. To moja ulubiona potrawa i odkąd zaczęłam gotować wegańsko jadam ją kilka razy w miesiącu.

Dużą zaletą tej potrawy jest to, że robi się ją szybko, składniki są ogólnie dostępne i dodatkowo pozwala na dostarczenie sobie porcji białka, o którego niedobory w diecie bezmięsnej martwią się wszystkożercy ;)

Za co jeszcze lubię to danie? Za to, że powstało zupełnie spontanicznie i zostało na stałe w moim menu.

Moje curry



Składniki:


  • opakowanie mrożonego szpinaku (około 500g)
  • puszka ciecierzycy 
  • dwa ząbki czosnku
  • pół papryczki chilli
  • pół szklanki mleka roślinnego
  • łyżka curry
  • sól
  • olej do smażenia
Na dnie garnka rozgrzewamy chlust oleju. Papryczkę i czosnek drobno siekamy i wrzucamy do garnka. Smażymy przez chwilę, aż uwolnią aromat i wsypujemy curry. Dodajemy odcedzoną ciecierzycę i mieszamy aż pokryje się przyprawami. Dodajemy szpinak i całość gotujemy do połączenia składników - około 10 minut. 
Następnie dolewamy mleko i gotujemy jeszcze 15 minut, solimy do smaku i gotowe.

Podajemy z ryżem lub ulubioną kaszą.

UWAGA: Wody po ciecierzycy nie wylewajcie, bo zawsze lepiej zrobić wegańskie bezy ;)

2 komentarze: