Mój nie-śledź bowiem, to po prostu boczniak w podobnej do śledziowej formie. Gotowany w zalewie o rybim aromacie i marynowany przez dobę w oleju z przyprawami i cebulką z powodzeniem zastąpi Wam śledzia na wigilijnym stole (i nie tylko).
Nie-śledzie
Składniki:
- 250g oczyszczonych boczniaków
- 2 arkusze glonów nori
- około 300 ml oleju
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżeczki soli + trochę do smaku
- 1,5 litra wody
- 2 cebule
- łyżeczka soku z cytryny (bądź octu dobrej jakości)
- 10 kulek ziela angielskiego
- 5 listków laurowych
Zaczynamy od przygotowania wywaru z alg: Wodę zagotowujemy i dodajemy sos sojowy, sól i glony porwane na kawałki. Gotujemy przez 30 minut na niewielkim ogniu. Po tym czasie wyławiamy algi (przy pomocy łyżki cedzakowej lub przelewamy wywar przez durszlak do innego garnka) i ponownie zagotowujemy wywar. Dorzucamy boczniaki pokrojone na mniejsze kawałki i gotujemy przez 3 minuty. Zestawiamy z ognia i trzymamy boczniaki w wywarze kolejne 15 minut, aby przeszły smakiem. Następnie odcedzamy i zostawiamy do wystygnięcia.
W międzyczasie przygotowujemy cebulę: cebule kroimy w piórka i przekładamy do miski. Dodajemy sok z cytryny, szczyptę soli i 50 ml oleju. Mieszamy i odstawiamy na 30 minut.
Do cebuli dorzucamy chłodne boczniaki, ziele angielskie i liście laurowe, ewentualnie dosalamy do smaku. Przekładamy mieszankę do słoika i zalewamy olejem. Można dorzucić cześć glonów, aby wzmocnić smak.
Najlepiej pozostawić nasze nie-śledzie w lodówce na 24 godziny, aby wszystkie smaki się przegryzły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz