czwartek, 9 listopada 2017

Tofu i boczniaki w słodko-ostrej marynacie

Po zrobieniu zupy Pho zostało mi nieco boczniaków i tofu. Nic nie może się zmarnować, a ja nadal miałam ochotę na coś w azjatyckim stylu, więc postanowiłam pożreć je w słodko-ostrej marynacie, z dodatkiem sezamu i dymki. Po raz kolejny okazało się, że improwizowane danie z resztek może wyjść naprawdę pysznie. I właśnie to kocham w gotowaniu najbardziej!

Tofu i boczniaki w marynacie


Składniki na 2 porcje:


  • pół kostki tofu
  • 10 boczniaków
  • łyżka sosu sojowego
  • łyżeczka pasty z ostrej papryki (lub kawałek posiekanego chilli)
  • łyżeczka syropu klonowego
  • sok z połowy limonki
  • łyżeczka ziaren sezamu
  • cebulka dymka (biała i zielona część)
  • ząbek czosnku
  • dwie łyżki oleju
  • opcjonalnie - szczypta soli
Tofu kroimy w plastry, boczniaki w szerokie paski.

W misce łączymy składniki marynaty: posiekaną dymkę, posiekany czosnek, olej, syrop klonowy, sezam, sok z limonki, pastę z papryki. 

Gotową marynatą zalewamy składniki i odstawiamy całość do lodówki, na co najmniej 2 godziny, a najlepiej na całą noc.

Następnie wyjmujemy z zalewy nasze boczniaki i tofu. Smażymy na złoto na dobrze rozgrzanej patelni. Przed podaniem polewamy pozostałą marynatą, możemy też posypać świeżą dymką.

3 komentarze:

  1. super !
    już mi ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie spróbujcie dzikich boczniaków z lasu. Lepiej smakują niż te hodowlane. Mają ciemniejszy kapelusz, ale przede wszystkim bardziej intensywny smak. W zeszłym roku udało mi się nazbierać kilogram w grudniu. Na filmiku zobaczycie całą akcję zbierania zimowych boczniaków: https://www.youtube.com/watch?v=FCYpSZ2cvKo&t=3s

    OdpowiedzUsuń