O ile z makaronem jest obecnie totalny luz, bo prawie wszędzie można dostać smaczny makaron kukurydziany w rozsądnej cenie, pieczywo można zastąpić waflami ryżowymi lub kupić bezglutenowe gotowce, o tyle ze słodyczami mam kłopot. Oczywiście jest spory wybór batoników na bazie daktyli, ale to jednak nie jest coś, czym można "pogrzeszyć". Gotowe ciastka, jakie udało mi się znaleźć w sklepie smakowały paskudnie, a kosztowały niemało. Dlatego postanowiłam spróbować samodzielnie upiec ciasto bez glutenu, no i oczywiście wegańskie. Wyszło całkiem nieźle, dlatego dzielę się przepisem, mimo nieco ciemnego zdjęcia - mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Ważna uwaga - robiąc wegańskie ciasto nie nastawiajcie się, że wyjdzie Wam w smaku takie, jak klasyczna wersja. Będzie nieco bardziej suche i może się kruszyć, zwłaszcza na następny dzień. Najważniejsze jest jednak, że jest naprawdę smaczne, więc można mu wiele wybaczyć.
Bezglutenowe ciasto czekoladowe
Przepis pochodzi z książki "Wegańskie potrawy i wypieki bez glutenu" - po moich modyfikacjach.
Składniki:
- 1 jabłko
- 1/3 szklanki oleju o delikatnym smaku
- 1 szklanka mąki ryżowej
- 1/2 szklanki mąki kokosowej
- 1/2 szklanki mąki z migdałów (ja zmieniłam płatki migdałowe)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2/3 szklanki mleka roślinnego
- sok z połowy cytryny
- 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Na polewę: pół tabliczki czekolady, 2 łyżki mleka roślinnego i łyżka cukru
Jabłko trzemy na tarce i przekładamy do wysokiego naczynia. Dodajemy olej, mleko, cukier i sok cytrynowy, po czym blendujemy całość na gładką masę.
W misce łączymy suche składniki: wszystkie rodzaje mąki, sodę, proszek do pieczenia i kakao.
Łączymy składniki suche z mokrymi i dokładnie mieszamy trzepaczką. Następnie dodajemy posiekaną czekoladę i delikatnie mieszamy.
Przekładamy do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia (ja piekłam w prostokątnej, o wymiarach 25x10cm).
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy przez 30 minut.
Gdy ciasto ostygnie na wierzch wykładamy polewę: czekoladę i cukier rozpuszczamy w mleku i gotowe :)
Ja na wierzch rzuciłam jeszcze nieco płatków migdałowych.
Super napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńDo tej pory wychodziłam z założenia, że ciasto bez glutenu to bez smaku, ale Twój przepis wygląda zachęcająco. Będę musiała spróbować! Nie wiem tylko, czy dam radę zrezygnować ze swoich ukochanych muffinków czekoladowych z przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/przepis/przepis-na-babeczki-czekoladowe/
OdpowiedzUsuńJestem wprost uzależniona od ich bogatego, czekoladowego smaku.
Jak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń